poniedziałek, 3 lutego 2014

Dieta eliminacyjna/hypoalergiczna matki karmiącej

Mialam duże kłopoty od najwcześniejszych miesięcy życia córki z jej nasilającymi się zmianami skórnymi. Otrzymałam od lekarzy zalecenie diety bez silnych alergenów (orzechy, pomidory, truskawki, cytrusy) i bezmlecznej. Dieta taka niestety okazała sie niewystarczająca i wysypka dalej się utrzymywała. Nie wiedziałam długo co zrobić - czym się odżywiać, aby było bezpiecznie i zdrowo (córka jest karmiona piersią). Za namową koleżanki i po konsultacji z lekarzem, przeszłam na dietę pozwalającą na spożywanie tylko następujących produktów:

warzywa:
 - ziemniaki
 - buraki
 - marchew
 - pietruszka
 - ryż
 - kukurydza
 - jabłko
 - gruszka
 - gryka
 - proso (kasza jaglana)
 - indyk
 - herbata z kopru
 - przyprawy - sól, cukier, koperek, majeranek
 - olej rzepakowy

Niestety, nie ma uniwersalnej diety eliminacyjnej - każde dziecko jest inne i zdarzają się alergie na marchew czy pietruszkę, nawet na ryż! (zwłaszcza w krajach o wysokim spożyciu ryżu). Na szczęście Łucję ominęły, za to np. cukinia uważana przez wielu za "bezpieczne" warzywo u nas powoduje wysypkę.

Co robić dalej?

Po około 10-14 dniach stosowania, jeśli objawy alergi ustępują wprowadzamy kolejno nowe produkty - 1 produkt na 3 dni i obserwujemy reakcję dziecka. Dzięki tej metodzie udaje nam się wyłapywać alergizujące córkę produkty. Choć nie ukrywam, że bycie na tak rygorystycznej diecie jest bardzo trudne... Najtrudniejsza jest monotonia tej diety, dlatego po spędzeniu długiego czasu na kaszach/ziemniakach z warzywami na parze i ryżu z jabłkami, postanowiłam przeszukać internet w poszukiwaniu ciekawych przepisów. Dlatego trochę zmieniam przeznaczenie mojego bloga, a może raczej dodaję nową kategorie postów - będę starała się gromadzić na blogu przepisy na moje obiady, czyli przepisy dla alergików i mam na diecie eliminacyjnej hypoalergicznej. Zwłaszcza będą pojawiać się przepisy na potrawy bez mleka, jajek i pszenicy, bo o takie bardzo trudno, a moja córka nie toleruje mleka krowiego i pszenicy i bardzo prawdopodobne że również jajek i soi (na które kilka miesięcy temu najprawdopodobniej reagowała również alergicznie).

Blog jest głównie ma służyć inspiracją dla mnie samej i motywacją do tego, aby jeść jak najbardziej różnorodnie. Dlatego niektóre przepisy być może wydają się trywialne (bo w zasadzie nie ukrywam, że są trywialne), ale zebranie ich w jakimś miejscu jednym jest dla mnie źródłem pomysłów co by dziś ugotować na obiad.

Miłego czytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz